Spis treści
- Ostrzeganie autora
- O autorze
- Prolog
- Rozdział 1. W czym problem?
- Rozdział 2. Historia dominacji medycyny alopatycznej
- Rozdział 3. Onkologia - kwitnący biznes
- Rozdział 4. Teoria raka
- Rozdział 5. Kto jest chory i dlaczego?
- Rozdział 6. Nowa koncepcja leczenia i zapobiegania chorobom
- Rozdział 7. "Cut, etch, burn" - tradycyjne metody onkologiczne
- Rozdział 8. Główne przyczyny wystąpienia i rozwoju raka
- 1. Czynnik odżywczy
- 2. Toksyczny czynnik
- 3. Czynnik psychologiczny
- 4. Czynnik fizyczny
- Rozdział 9. Wybór koncepcji leczenia raka. Czynnik decydujący o powodzeniu leczenia
- Rozdział 10. Zintegrowane podejście do leczenia raka
- Rozdział 11. Pytania i odpowiedzi, które mogą uratować życie pacjenta
- Załącznik:
- 1. Lista nietradycyjnych klinik leczenia nowotworów i metod, z których korzystają
- 2. Wykaz wykorzystanej literatury i innych źródeł informacji
← Poprzedni. Rozdział 6 | Kolejny. Rozdział 8 →
Rozdział 7 - „Wytnij, zatrute, spal” - tradycyjne metody walki z rakiem
Zrób wielkie kłamstwo, uprość to,
powtarzaj to ciągle i wszyscy w to uwierzą.
Adolf Hitler
Jak te okrutne, nieefektywne metody leczenia pozostają dominujące przez dziesięciolecia? Warto zauważyć, że jest to całkowita dominacja tych metod w onkologii od tak dawna i budzi zaufanie u pacjentów, że są to sprawdzone, skuteczne i udowodnione naukowo metody leczenia. Brak wiedzy w onkologach o bardziej skutecznych naturalnych metodach leczenia raka nie pozostawia wyboru pacjentom, z wyjątkiem zgody na leczenie proponowane przez lekarza. Co więcej, lekarze stosują taktykę zastraszania pacjenta, który jest już w szoku po postawieniu diagnozy. Z reguły mówi się, że należy rozpocząć leczenie tak szybko, jak to możliwe, aby zapobiec przerzutom i mieć większe szanse na wyleczenie.
Przyjrzyjmy się bliżej tym dwóm argumentom perswazji: metastazie i uzdrowieniu.
Jeśli mówimy o przerzutach, kiedy guz u pacjenta właśnie został zdiagnozowany za pomocą nowoczesnego sprzętu lub testów, zwykle ma on już rozmiar co najmniej 1 cm3 i może składać się z miliardów komórek. Żaden onkolog i żadna praca naukowa nie powie dokładnie, ile komórek nowotworowych w guzie daje przerzuty. Jeśli guz ten znajduje się w kapsułce, oznacza to, że sam organizm zlokalizował ten nowotwór i lepiej, aby ani ona, ani jego ciało nie zostały zakłócone tradycyjnymi metodami. Jeśli guz nie jest zakapsułkowany, nie ma gwarancji, że mały guz nie będzie już przerzuty. Proces przerzutów wiąże się nie tyle z wielkością guza, co z ogólnym stanem organizmu, jego układem odpornościowym i układem narządów wydalniczych: wątrobą, nerkami, płucami, układem limfatycznym, przewodem pokarmowym. Przerzuty mogą być również spowodowane miejscowym uszkodzeniem tkanki i torebką nowotworową, na przykład biopsją lub operacją chirurgiczną. I jak wiemy (i jest to niepodważalny fakt), wszystkie trzy metody leczenia raka - chirurgia, chemioterapia i radioterapia - osłabiają cały organizm i funkcję tych ważnych narządów. W związku z tym leczenie zwiększa prawdopodobieństwo przerzutów.
Tutaj mamy do czynienia z oczywistą sprzecznością: aby zapobiegać nowotworom, a także aby je leczyć, potrzebny jest silny układ odpornościowy, jednak wszystkie trzy znane metody leczenia raka prowadzą do jego znacznego osłabienia. W jaki sposób możemy wyleczyć chorobę, która sama w sobie jest wynikiem osłabienia układu odpornościowego, takie środki medyczne osłabiają ją jeszcze bardziej?!
Zwróćmy teraz krótko na drugi argument, który pacjent jest przekonany o potrzebie wczesnego leczenia.
W przeciwieństwie do ogólnie przyjętych idei, które dziś są bardziej chorzy niż wyleczyc zwiększonej 6% w przeszłości, że wcześniejszy początek tradycyjnego leczenia, tym bardziej prawdopodobne będzie wyleczyć, umieralność na raka w porównaniu z 1970[1] Sugeruje to, że wczesna diagnoza wcale nie gwarantuje zwiększenia szans na przeżycie, chociaż zwiększa średnią długość życia z tą chorobą. Jest jednak ceniony, ponieważ jakość życia w tradycyjnym leczeniu ulega znacznemu pogorszeniu ze względu na negatywne skutki uboczne leczenia i liczne komplikacje.
[1] Dane dla USA.
Ponadto, przy wczesnej diagnozie znacznie zwiększa prawdopodobieństwo błędnej diagnozy. Tak więc, dobrze znany test PSA na raka gruczołu krokowego ma bardzo wysokie prawdopodobieństwo błędnych wyników, a dla niektórych badań mammografia ma prawdopodobieństwo błędów do 40%, w tym niedodiagnozę i nadmierną diagnozę. W takim przypadku, zdiagnozowane przypadki (gdy w rzeczywistości nie ma raka u pacjenta) są traktowane również agresywnie i z takimi samymi konsekwencjami. Pacjenci, u których prawidłowo rozpoznano wczesną diagnozę, według statystyk nie mają większych szans na przeżycie, ale mają tylko więcej czasu między diagnozą a smutnym wynikiem, płacąc za to silnym spadkiem jakości życia w tym okresie.
Należy także pamiętać, że wiele z tych nieagresywnych, obudowanych form raka leczy się rakotwórczego chemioterapii i radioterapii, a jeśli ich pacjenci przeżywają, prawdopodobieństwo przejścia agresywnych form raka w postaci złośliwych jest znacznie wzrosła. Prawdopodobieństwo pojawienia się nowych form raka w przyszłości, w wyniku rakotwórczości metod leczenia, wzrasta dziesięciokrotnie.
Jak zatem te nieskuteczne i rakotwórcze metody uzyskały całkowity monopol na leczenie raka we współczesnej medycynie? Czy powinni mieć jakieś podstawy naukowe i faktyczne uzasadnienie dla ich zastosowania? Okazuje się, że sytuacja tutaj nie jest lepsza niż w praktyce.
Angielski dziennikarz Ben Koldecre, w wyniku wieloletnich badań, doszedł do wniosku, że 90% całej bazy naukowej, na której oparte są nowoczesne metody leczenia i preparaty farmaceutyczne, jest nie do utrzymania. Ich wyniki były albo sfałszowane, albo zniekształcone iw pełni odzwierciedlają zadania, jakie stawia miód. zakładanie i duży biznes.
Ten mechanizm korupcji został opisany przez Edwarda Griffina w jego książce The World Without Cancer. Twierdził, że cały mechanizm opracowywania, testowania i wdrażania leku lub metody jest kontrolowany przez duży biznes i obejmuje badania, badania kliniczne, instytucje regulacyjne, takie jak FDA, które zezwalają na ich stosowanie, oraz druki naukowe i popularne. W rzeczywistości, gdy słyszymy zwroty, takie jak "naukowcy ustalili" lub "badania wykazały", są to po prostu sformułowania, które muszą przekonać nas, że procedura medyczna lub lek ma naukowe uzasadnienie, które często po prostu nie istnieje.
Słynny naukowiec angielski i noblista Linus Pauling, który badał problem raka i jego skutecznego leczenia, zwany istniejących badań na temat raka oszustwa. Metodologia wielu badań rodzi również wiele pytań i odzwierciedla cele, które naukowcy postawili dla uzyskania oczekiwanych rezultatów. Na przykład, sukces nowych chemioterapeutyków zostaną porównane z innym środkiem chemioterapeutycznym, a nie z wyników leczenia pacjentów, którzy korzystają z naturalnych metod leczenia lub w ogóle nie są leczone. Jednocześnie wystarczy, że nowy lek z wszystkich 10% będzie lepszy niż poprzedni, tj. szybciej lub bardziej zmniejsza wielkość guza, a następnie na tym nowym leku można powiedzieć, że był „10% skuteczny”, a więc pacjenci będą zakładać, że mają do 10% większe szanse na wyleczenie. W rzeczywistości jednak te ulepszenia 10% nowego leku na stary będzie wyłącznie akcji, równa 1% w korzystny wynik leczenia, bo sukces chemioterapię średnio szacuje się od 2% do 5%. Ale onkologowie milczą na ten temat.
Słynny niemiecki epidemiolog Ulrich Abel w 80-ach przeprowadził obszerne badania naukowe dotyczące skuteczności chemioterapii jako metody leczenia. Skontaktował się z klinikami medycznymi 350 i ośrodkami naukowymi z różnych krajów i poprosił go o przesłanie mu wszystkich prac dotyczących leczenia raka. Do dokładnej analizy całego materiału zajęło to kilka lat, a wnioski były szokujące. Dr Abel podsumował: "Sukces chemioterapii jest znikomy ... Nie ma żadnych naukowych podstaw do potwierdzenia możliwości chemioterapii przedłużającej życie w najczęstszych typach raka ...".
Australijscy onkolodzy w 2004-tym roku przeprowadzili badania, których wyniki opublikowano w czasopiśmie Clinical Oncology. Przyjmowali 20 najczęstsze typy raka i patrzyli na 5-letnie statystyki przeżycia dla pacjentów z najczęstszymi lekami chemioterapeutycznymi. Wyniki skuteczności leczenia były następujące: 2,1% w USA i 2,3% w Australii. W rzeczywistości oznacza to, że chemioterapia nie pomaga w 98% przypadków. Medyczna mafia nie była w stanie zaprotestować przeciwko tym pracom naukowo i dlatego po prostu zakopała wyniki tych badań, a sami naukowcy poddali się dyskredytacji na dużą skalę.
Aby zrozumieć znaczenie tych wyników, wyobraź sobie, że przybyłeś na lotnisko i masz możliwość polecieć do wybranego miasta na jednym z samolotów 20. W tym samym czasie, wiesz, że wszystkie samoloty, z wyjątkiem jednego, zostaną złamane, ale nie wiadomo, co. Niemniej jednak pracownicy lotniska nalegają, abyś latał. Czy ulegasz ich perswazji i akceptujesz to 1 z szans 20?! A może natychmiast opuścisz lotnisko i poszukaj alternatywnych sposobów dotarcia do wybranego miasta?
Dam ci jedną ankietę, która zasługuje na szczególną uwagę. jest bardzo odkrywczy. Kiedy 64 amerykańscy onkolodzy zostali zapytani, czy mogliby traktować siebie lub swoich bliskich chemioterapią, gdyby mieli raka, wtedy 58 odpowiedział, że nie. Tj. 85% ankietowanych onkologów zdecydowało, że metoda leczenia pacjentów na co dzień nie odpowiada im sama. Jeden z głównych specjalistów w klinice alternatywnej onkologii w Hanowerze powiedział: "... Nie uwierzysz, jak wielu wysokich rangą urzędników jest kochanych. zakład zwraca się do mnie o pomoc w leczeniu raka. " Wynika z tego, że wielu lekarzy i wiodących pracowników medycznych rozumie naukową i praktyczną niespójność chemioterapii, ale albo nie mają szansy, albo pragnienia, aby coś zmienić. Wielu lekarzy, którzy rozumieją stan rzeczy w onkologii, woli nie działać przeciwko systemowi i kontynuować karierę, pozostawiając tym samym swoim pacjentom nieistotną szansę na przeżycie.
Kontynuując rozmowę na temat chemioterapii, pragnę zwrócić uwagę na jej liczne skutki uboczne, takie jak nudności, osłabienie, utrata apetytu, osłabienie układu odpornościowego, zniszczenie szpiku kostnego i hematopoeza, przemijające i trwałe zaburzenia układu nerwowego, przejściowa lub całkowita bezpłodność, głębokie zaburzenia metaboliczne, utrata włosy, owrzodzenia jamy ustnej, żołądka i jelit, nasilony stan zapalny, głęboka kwasica i wiele innych nie są tak naprawdę efektami ubocznymi. Są to główne objawy ciężkiego zatrucia organizmu. Jak napisał Ralph Moss, autor The Cancer Industry, aby zabić wszystkie komórki rakowe w organizmie, potrzebna jest taka ilość chemioterapii, która jest nie do pogodzenia z życiem pacjenta. To tłumaczy fakt, że większość pacjentów onkologicznych poddawanych obecnie intensywnym metodom leczenia umiera nie na raka, ale w wyniku głębokiego uszkodzenia organizmu przez chemioterapię, a także z powodu chorób rozwijających się w osłabionym organizmie. Jeśli na przykład pacjent ma masywny udar w reakcji na ciężką chemioterapię, wówczas wniosek będzie brzmiał, że pacjent zmarł z powodu udaru. Jeśli narządy życiowe pacjenta ulegną awarii i umrze on nie wydostając się ze śpiączki, jako przyczyna zgonu wskazana zostanie choroba podstawowa, tj. rak. Dlatego, gdy miarą sukcesu leczenia jest zmniejszenie rozmiaru guza, często można zaobserwować taką sytuację, gdy osłabiający się pacjent jest szczęśliwie ogłaszany przez lekarza, że guz reaguje na leczenie i uległ zmniejszeniu. Jeśli mimo tak „prawidłowego” leczenia pacjent wkrótce umrze, cała wina spada na podstęp i powagę choroby.
W rzeczywistości, onkolodzy wygodnie zastąpili koncepcję "wyleczenia z choroby", pojęcie "odpowiedzi guza na lek". I taka substytucja pozwala przekonać pacjenta, że jeśli guz się zmniejsza, reaguje on na leczenie i dlatego sukces tego leczenia jest oczywisty. Fakt, że odpowiedź guza na lek lub jego zmniejszenie wielkości o pewien procent nie wpływa na długość życia, jak pokazują liczne badania, nie usłyszysz od onkologa. Dlatego pacjenci chorzy na raka identyfikują informację, że guz zmniejszył się wraz z postępem w leczeniu choroby. Kiedy guz staje się znowu aktywny i zaczyna rosnąć i przerzutować, jest to tłumaczone ciężkością i przebiegłością choroby, a nie bezużytecznością i szkodliwością leczenia.
Za pracę koordynatora medycznego jednego działu onkologii dziecięcej w Londynie, byłem zaznajomiony z kilku wspaniałych dzieci z Rosji i Ukrainy, którzy przyjechali na leczenie w Anglii. Dzieci były ciężkie i pomimo tytanicznych wysiłków rodziców i dobrych intencji ludzi, którzy zorganizowali leczenie, większość z nich zmarła z powodu powikłań leczenia. Ja jako lekarz z wykształcenia, to było oczywiste, że dzieci nie gaśnie guza i od agresywny niezgodne z leczeniem ciała dziecka. Najtrudniejszą dla mnie nie tyle wygląd tych trochę stary bohaterów, że większość swojego dzieciństwa spędził w szpitalu, a ich matka prosiła lekarzy, aby jak najszybciej dzieci wyszła z kryzysu po kolejnej chemioterapii lub operacji używać bardziej agresywnych produktów. To było absolutnie surrealistyczne toksyczne, powoli zabija dzieci, leczenie, pozostawiając je bez szans nie tylko leczenia, ale także teoretycznie pełnego życia w przypadku odzysku; lekarze, którzy wiedzą, do czego doprowadzi leczenie i kontynuują je; matki karmiące piersią i wymagające od lekarzy zwiększenia dawek i kontynuowania leczenia. A wszystko to dzięki wielu sprawdzonym metodom skutecznego leczenia raka, które są starannie tłumione przez małą grupę ludzi, którzy nie korzystają z niej.
Nawet jeśli otworzysz te informacje dla rodziców, często nie są w stanie odpowiednio je ocenić. Trudno jest to zrobić każdemu, nawet w normalnych warunkach. Wyobraźcie sobie, jak trudno jest rodzicom wziąć te informacje po długim leczeniu w szpitalach, skomplikowanej organizacji leczenia za granicą i wypłacaniu setek tysięcy funtów za to leczenie, na które składają ostatnią nadzieję.
Wiele osób wykorzystywało informacje o naturalnych alternatywnych metodach jako dodatek do podstawowego leczenia i często to przedłużało życie ich dzieci, które następnie odzyskiwały szybsze lub łatwiej tolerowane procedury. Ale w końcu, przy kontynuacji standardowego leczenia, metody naturalne nie mogły wiele zmienić.
W tym czasie zdałem sobie sprawę z głębi problemu. A jej istotą jest brak możliwości zgłaszania rodzicom lub pacjentom informacji o naturalnej alternatywie do standardowych metod leczenia raka. Argumenty naukowe, historyczne przykłady i dane statystyczne nie będą w stanie przełamać wadliwego myślenia od lat i głęboko zakorzenione w umysłach stereotypów opartych na mitach i podstępnych faktach. Głównym wyjaśnieniem są powody, dla których te informacje dotyczące składowania są ukryte przed nimi. Dopiero po zrozumieniu tych powodów ludzie będą mogli podjąć właściwą decyzję o rodzaju leczenia. Dopiero po uświadomieniu sobie ogromu i zakresu oszustwa ludzie mogą zrozumieć, że naturalne metody alternatywne nie są uzupełnieniem standardowego leczenia lub ostatnią desperacką próbą po nieudanym leczeniu, ale są jedynymi poprawnymi i naukowo uzasadnionymi metodami leczenia raka.
Na uwagę zasługuje historia chemioterapii. Po raz pierwszy działanie gazu musztardowego lub musztardowego opisano w 1919, zaledwie 2 lat po jego zastosowaniu przez wojska niemieckie w I wojnie światowej. Później dr Peter Alexander w 1944-tym roku szczegółowo opisał destrukcyjny wpływ tego gazu na szpik kostny. Potem doszedł do wniosku, że prędzej czy później wyczerpanie funkcji krwiotwórczej doprowadzi do śmierci.
Następnie ten toksyczny związek, którego celem była eksterminacja siły wroga, zaczął być stosowany w leczeniu chorób krwi. Niszcząc w ten sposób szpik kostny, który w przypadku choroby wytwarza miliony niedojrzałych krwinek, lekarze odnieśli sukces w kontrolowaniu tych patologicznych stanów. Następnie lek stwierdził, że znaleziono magiczne lekarstwo na leczenie tego typu raka.
Interesujące jest to, że lekarze opisali choroby krwi kilka wieków temu, ale zostały one włączone do kategorii raka zaledwie kilka dekad temu. Stało się to mniej więcej w tym czasie, kiedy zdecydowali, że nowe skuteczne leczenie można zastosować w leczeniu guzów litych. Jednak niewielu lekarzy zastanawia się, na przykład, czy jest wiele wspólnego między białaczką a rakiem prostaty. Czy rak może nazywać się dysfunkcją w tworzeniu czerwonych krwinek w rosnącym ciele dziecka i nowotworem w płucach lub piersi?
Niemniej jednak, kochanie. Zakład podjął decyzję, która od tego czasu przyniosła tryliony dolarów. Istotą tego jest, że w oparciu o sukcesy w leczeniu zaburzeń hemopozy, wszystkie stałe typy nowotworów powinny być leczone za pomocą tego rodzaju leków.
Oczywiście w ciągu ostatnich dziesięcioleci skład chemiczny ulegał poważnym zmianom, a dzisiejszych leków chemioterapeutycznych nie można już porównywać z gazem musztardowym. Niemniej mechanizm ich działania pozostaje ten sam. Wpływają na różne fazy i procesy podziału komórki. Ponieważ komórki nowotworowe dzielą się szybciej, są bardziej narażone na takie toksyny.
Po prostu chcę zapytać: W jaki sposób te toksyczne leki wykrywają komórki nowotworowe w ciele? W jaki sposób odróżniają komórki rakowe od innych szybko dzielących się komórek ciała: komórki nabłonka jelitowego i jamy ustnej, mieszków włosowych, komórek zarodkowych, komórek krwiotwórczych i odporności? Okazuje się, że po prostu nie ma takiego mechanizmu. Obie te komórki umierają w wyniku działania toksycznego, co tłumaczy "skutki uboczne" chemioterapii.
Teraz wiemy o rakotwórczym działaniu chemioterapii, a także o głębokim stopniu osłabienia organizmu spowodowanego przez niego i naruszeniu jego funkcji. Niedawno naukowcy zaczęli mówić o nowym działaniu chemioterapii (jak również o radioterapii, ale o tym nieco później). Ten efekt jest silnym wzrostem złośliwości guza. Mechanizm tego procesu jest następujący: komórki nowotworowe nie są jednorodne i różnią się stopniem różnicowania - od komórek macierzystych do bardziej zróżnicowanych. Co więcej, komórki macierzyste dzielą się stosunkowo wolno, a zatem wchodzą pod wpływem środka chemioterapeutycznego. Połączone, bardziej zróżnicowane komórki dzielą się szybko i tym samym ulegają działaniu cytostatycznemu leku. Powoduje to śmierć mniej złośliwych komórek potomnych, a tym samym zaburza proporcję między komórkami nowotworowymi macierzystymi i bardziej zróżnicowanymi. To wyjaśnia fakt, że nawrót guza jest zawsze bardziej agresywny, ponieważ staje się on dużo bardziej proporcjonalny do komórek macierzystych w guzie. Badanie wykazało, że chemioterapia i radioterapia zwiększają złośliwość nowotworu dziesiątki razy. Należy również zauważyć, że komórki macierzyste mają zwiększoną zdolność wytrzymywania szkodliwych czynników. W rozdziale 4 mówiliśmy o tym, że pod wpływem pewnych czynników normalna komórka zamienia się w nowotworową i zawiera starożytny program genetyczny, w którym jednym z głównych zadań komórki jest przeżycie w ciężkich warunkach. Właśnie dlatego komórki macierzyste są tak oporne na chemioterapię i radioterapię.
Tak więc chemioterapia nie tylko nie leczy raka, ale znacznie pogarsza jego przebieg, stwarzając warunki do większej złośliwości leżącego u podłoża guza i rozwoju przerzutów poprzez osłabienie wszystkich istotnych układów organizmu. Oprócz tego, że są substancjami rakotwórczymi, leki te znacznie zwiększają prawdopodobieństwo pojawienia się nowych nowotworów.
Nie można ignorować innego rodzaju tradycyjnego leczenia raka - Radioterapia. Po powrocie do 1902, niemiecki lekarz opisał pierwszy przypadek raka na podstawie promieniowania, a w 1906, pierwsze założenie, że białaczka może być spowodowana przez promieniowanie rentgenowskie. Obecnie metody diagnostyczne, takie jak tomografia komputerowa (CT) i fluorografia, wykorzystują znacznie więcej promieniowania niż w przypadku zwykłego prześwietlenia. Tak więc jedna procedura CT jest równa fluorogramom 74 lub X-ray 450 klatki piersiowej. Według badań z roku 2009 opublikowanych w Archiwum Internal Medicine, tylko w Stanach Zjednoczonych przez jeden rok CT powoduje 29 tysiąc nowych przypadków raka. Tak więc napromienianie zarówno w celach diagnostycznych, jak i terapeutycznych ma silne działanie rakotwórcze, ponieważ powoduje mutację DNA, a zatem prowadzi do pojawienia się nowych komórek nowotworowych różnego rodzaju.
Zastosowanie napromieniania w celu leczenia raka, a także chemioterapii, nie ma uzasadnienia naukowego. W przypadku radioterapii guz może również reagować ze zmniejszeniem rozmiaru, ale w tej chwili nie ma badań, które łączyłyby to z przedłużeniem życia pacjenta lub jego całkowitym powrotem do zdrowia. Ale są też inne badania, których wyniki mówią, że w wielu postaciach raka w stosowaniu radioterapii po zabiegu, życie pacjentów nie jest faktycznie przedłużane i często maleje, tak jak w raku prostaty.[2] Ale powikłania tego typu terapii powodują wiele, a często te komplikacje nie ujawniają się przez miesiące, a nawet lata, tworząc iluzję bezpieczeństwa pacjenta w tej metodzie. Na przykład, przedstawię listę powikłań po radioterapii raka piersi: włókniste marszczenie piersi; połamane żebra; skoki w opłucnej, płucach i wokół serca; uszkodzenie nerwów; ucisku funkcji krwiotwórczej i odporności z powodu zniszczenia szpiku kostnego w dziedzinie napromieniowania. I oczywiście jednym z najniebezpieczniejszych powikłań jest kilkadziesiąt razy większe prawdopodobieństwo wystąpienia nowych postaci raka u pacjenta.
[2] Rak prostaty i choroby prostaty, 2007.
Widzimy więc, że radioterapia jest bardzo podobna w działaniu chemioterapii. Ponieważ wiemy, że czasowe zmniejszenie wielkości guza nie wpływa na przedłużenie życia lub gojenie się pacjenta, leczenie to nie przynosi pacjentowi korzyści, ale wręcz przeciwnie, jest wysoce rakotwórcze i powoduje poważne komplikacje. Również ostatnie badania wykazały, że radioterapia powoduje złośliwość guza ze względu na wzrost udziału komórek macierzystych w nowotworze, które są łatwiejsze do tolerowania napromieniowania.
Jestem absolutnie przekonany, że w przyszłości leczenie raka z chemioterapią, podobnie jak w innych i radioterapii, zostanie uznane za błąd medyczny. W pewnym okresie kilkudziesięciu lat lobotomię stosowano w różnych stanach psychicznych, w tym w depresji. Tysiące ludzi straciło swoje osobowości, zamieniając się w "warzywa", a w XNUMKS-ach praktyka ta została zatrzymana i uznana za błędną. W 60-x lat promieniowanie rentgenowskie traktowało kobiety o zwiększonych włosach. Zabieg ten został również zakazany kilka lat po wielu skargach kobiet zniekształconych przez napromieniowanie.
Po omówieniu metod "zatrucia" i "wypalania", chciałbym krótko dotknąć innej metody - "cięcia", która jest błędnie uważana za najbardziej skuteczną. Nie można zaprzeczyć, że niektóre interwencje chirurgiczne we wczesnych stadiach raka i jego zlokalizowanych postaciach są skuteczne. Przez "sukces" rozumiem nie widoczne usunięcie guza, ale fakt, że pacjent nie doświadczył nawrotu w późniejszym życiu. Zwykle taki pozytywny wynik obserwuje się w przypadku nieszkodliwych, zamkniętych form raka, które nie powinny prowadzić do poważnych konsekwencji. Oto interesujący fakt, który może być tym potwierdzeniem. Patolodzy, którzy otwierają pacjentów, którzy zmarli na choroby nienowotworowe, od dawna zauważyli, że ponad połowa tych, którzy zmarli w wieku ponad 45, ma różne guzy o różnej lokalizacji i rozmiarze, które nie były przyczyną śmierci. Większość z nich nie została nawet zdiagnozowana, ponieważ guzy te często występują w ciele bezobjawowo.
Chirurdzy również lubią wykonywać limfadenektomię, tj. wycięcie węzłów chłonnych po usunięciu guza. Te okaleczające operacje wciąż dają, pomimo licznych badań sugerujących, że limfadenektomia nie zapobiega rozprzestrzenianiu się raka. Na przykład rozległą limfadenektomię wykonuje się po mastektomii z rakiem piersi lub rakiem szyjki macicy. Kobiety po takich operacjach czują się tak strasznie, że wielu wolałoby nie żyć wcale.[3]
[3] List Townsend dla lekarzy, czerwiec 1984, s. 99.
Chirurgia zwiększa również prawdopodobieństwo przerzutów. Każdy nieostrożny kontakt chirurga z guzem może prowadzić do naruszenia jego integralności i uwolnienia masy komórek rakowych do krwi. Biopsje są również niebezpieczne, ponieważ często mają przerwę w strukturze guza, co prowadzi do jego zwiększonego wzrostu. Prawdopodobieństwo przerzutów również wzrasta.
Zauważyłem interesujący fakt: wśród kilku lekarzy dowiedziałem się, kto "zmienił legiony" i zaczął leczyć pacjentów chorych na raka metodami alternatywnymi, większość z nich była chirurgami. Oczywiście, dla poważnych wniosków statystycznych to nie wystarczy, ale prawdopodobnie ci chirurdzy wyraźnie widzieli bezużyteczność tej metody w leczeniu raka.
Prawdopodobnie powinna istnieć pewna racjonalność, ponieważ metody "cięcia, trawienia i palenia" nadal pozostają głównymi metodami leczenia pacjentów z rakiem? Jestem przekonany, że taka racjonalność jest, ale nie ma na celu wyleczenia pacjenta i zwycięstwa nad rakiem. Tę racjonalność można zrozumieć jedynie poprzez zrozumienie przyczyn ekonomicznych i politycznych. W trzecim rozdziale rozmawialiśmy już o przyczynach ekonomicznych. Powody polityczne zasługują na szczególną uwagę i pewne przygotowanie czytelnika do postrzegania tej informacji. Planuję dotknąć tego tematu w moich przyszłych pracach.
Niestety, dzisiaj, kiedy liczba osób świadomych prawdziwego stanu rzeczy w onkologii nie osiągnęła jeszcze krytycznego punktu, onkolodzy będą kontynuować cięcie, trawienie i spalanie milionów pacjentów z rakiem. Zamiast koncentrować wysiłki na patologicznym procesie prowadzącym do raka i na odbudowie ciała, onkolodzy będą nadal usuwać lub zmniejszać guz, powodując ogromne szkody dla zdrowia pacjenta z rakiem.
Boris Grinblat
← Poprzedni. Rozdział 6 | Kolejny. Rozdział 8 →
Pobierz e-book za darmo
Pobierz książkę za darmo w formacie DOC
на русском w języku angielskim w języku niemieckim po francusku po włosku po polsku
Pobierz książkę za darmo w formacie PDF
на русском w języku angielskim w języku niemieckim po francusku po włosku po polsku